O szczęściu, płaczu i wierności To będzie tekst o szczęściu, o płaczu i o wierności, ale przede wszystkim o wierności. Przeznaczony jest nie dla wszystkich. Nie potrzebują go czytać ci, dla których wierność raz podjętym zobowiązaniom jest tylko radosną oczywistością, i nie warto, żeby go czytali ci, którzy w ogóle nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć, co to jest wierność. Napisany jest dla tych, którzy znają wartość wierności, ale także jej cenę; którzy uważają ją za coś bardzo ważnego, choć nie zawsze łatwego. Będzie więc w tym tekście o wierności, ale zacząć trzeba od szczęścia. Mnóstwo rzeczy dzieje się wokoło nas. Wiele spraw nas dotyczy, wiele przedmiotów mamy w swoim polu widzenia. Tak wiele, że nie można ich wszystkich uświadamiać sobie w jednakowym stopniu. Coś musi dominować, stawać się ważne, inne rzeczy pozostają na dalszym planie. W psychologii mówi się w związku z tym o tle i figurze: figura jest tym, co ma dla nas – w danym momencie – znaczenie. Reszta pozostaje tłem. Możemy to sprawdzić. Idźmy na spacer, zatrzymajmy się i spójrzmy na trawę koło drogi. Obejrzyjmy wszystko, co się znajduje w naszym polu widzenia, a potem skoncentrujmy uwagę na jednej roślince: trawce lub kwiatku. W miarę przyglądania mu się, kwiatek staje się figurą, wyłania się z tła. Tło staje się mało ważne, prawie niedostrzegalne. Już tylko kwiatek jest wyodrębniony – zaczynamy dostrzegać coraz więcej szczegółów: kształt, zarys listków, kolor i jego odcienie, kroplę rosy na płatku. Widzimy już tylko piękno tego kwiatu, zachwycamy się nim jest to zachwyt uszczęśliwiający. Jeśli umiemy się zatrzymać, takich chwil może być dużo. Może taką chwilę szczęścia dać kwiat, światło księżyca, dzieło sztuki, płynąca woda, widok na góry. Wystarczy zatrzymać się, wyciszyć wewnętrznie, odetchnąć. Szczęście jest tuż, pod ręką, blisko, brak tylko czasu, by podnieść na nie oczy. Po to właśnie są potrzebne święta, wakacje, urlopy, żeby ten czas znaleźć, żeby się wewnętrznie uspokoić, zachwycać się i być przez chwilę szczęśliwym.
0 Comments