Rzeczywiście problem, który poruszasz w swoim liście, jest trudny i różne są poglądy na jego temat. Piszesz jednak, że wielu homoseksualistów jest dobrymi chrześcijanami, pewno więc i Ty czujesz się chrześcijaninem. W tej właśnie, chrześcijańskiej perspektywie odpisuję Ci. Bóg stworzył człowieka jako mężczyznę i kobietę, a więc ludzie żyją jako istoty dwóch płci. Czy zastanawiałeś się kiedyś, co to jest płeć? Na pierwszy rzut oka wydaje się to oczywiste, ale w rzeczywistości na płeć składa się wiele elementów. Różnice między kobietą a mężczyzną dotyczą budowy ciała, czynności fizjologicznych i popędu seksualnego, sposobu przeżywania i wyrażania uczuć, zainteresowań i ról społecznych. Wszystko to składa się na określoną płeć: męską lub kobiecą. Zdarza się jednak, że między jednym a drugim elementem, na przykład budową ciała a pociągiem seksualnym, zaistnieje niezgodność, jakaś dysharmonia. Może się na przykład zdarzyć, że ktoś o ciele kobiety chciałby być mężczyzną [nazywa się to transseksualizm] albo że odczuwa pociąg seksualny nie do osób płci przeciwnej, ale własnej [homoseksualizm]. Przyczyny takiej dysharmonii nie są do końca wyjaśnione. Ty piszesz, że jesteś tak «skonstruowany biologicznie», ale literatura naukowa na ten temat jest podzielona. Jedni autorzy rzeczywiście uważają, że homoseksualizm zależy od czynników biologicznych, inni, że społecznych. Dziecko identyfikuje się ze swoją płcią [na tym polega zgodność między płcią fizyczną i psychiczną] we wczesnym dzieciństwie poprzez naśladowanie rodzica swojej płci. Proces ten może zostać zakłócony, jeśli na przykład ojciec jest tak surowy, że syn nie lubi go i nie chce być do niego podobny, albo przeciwnie, gdy pozycja ojca w domu jest tak niekorzystna [pomiata nim żona i teściowa], że «nie warto» się do niego upodabniać. Bywa też tak, że chłopiec na zasadzie buntu wybiera sposób życia, który dla rodziców jest nie do przyjęcia, a w okresie młodzieńczym, kiedy reakcje seksualne dopiero się kształtują, łatwo może takie życie rozpocząć.
0 Comments