Kiedy w życiu ludzkim zabraknie spotkania i relacji prawdziwej miłości, zwykle dzieje się tak dlatego, że dana osoba czy to powodowana egoizmem, czy lękiem, zamyka i barykaduje drzwi swego serca. Nie potrafi albo nie chce podjąć ryzyka obnażenia się, odsłonięcia przed innymi najwrażliwszych sfer swej duszy. Bez gotowości podjęcia tego ryzyka życie ludzkie staje się przewlekłym bólem niespełnienia, a cały świat ponurym więzieniem. Odpowiedź na powołanie do miłości wymaga wiele odwagi i zdecydowania, ponieważ odkrywając się, zawsze ponosimy ryzyko, że zostaniemy ciężko zranieni. Ale bez obnażenia się miłość jest niemożliwa, zaś bez miłości życie ludzkie jest straszliwie zubożone. Jeśli ktoś podejmie ryzyko kochania, jego miłość zwykle zostaje odwzajemniona. Ci, którzy chcą kochać, w końcu znajdą miłość. Wtedy otrzymują lustro, lustro, które odbije dla nich obraz kochającej osoby, dając w ten sposób początek ich prawdziwemu szacunkowi do siebie samych radowaniu się sobą. Dlatego właśnie Victor Franki twierdzi, że nasz szacunek do siebie ma swoje źródło w aprobacie, jaką dostrzegamy u tych, których kochamy. Słuszne to słowa, że drugą najtrudniejszą rzeczą na świecie jest uczestnictwo w trudnym procesie życia i wzrastania w ścisłej łączności z drugą osobą. Ale rzeczą najtrudniejszą jest żyć samotnie. Jeśli miłość można do czegoś porównać, to raczej do stopniowego procesu, szerokiego łuku, który należy pokonywać ostrożnie, niż do gwałtownego skrętu, który się robi w okamgnieniu raz na zawsze. Kobieta i mężczyzna wyruszają w daleką podróż i muszą przejść długą drogę, zanim odnajdą radość miłości. Muszą przebić się przez ciemny, pełen niebezpieczeństw las. Muszą dbać o miłość tak, jak dba się o niewiele rzeczy. Miłość będzie od nich wymagać wyrzeczenia się wszystkiego, co mogłoby okazać się dla niej zabójcze. Będzie wymagać wiele odwagi, wytrwałości i samodyscypliny.
0 Comments