Także ocena własnego życia. Kobiety niezamężne zadowolone były zrównoważone emocjonalnie, kobiety niezadowolone były niezrównoważone. Prawdę mówiąc, neurotyczność i niezrównoważenie w obiegowych opiniach bardzo często przypisuje się osobom samotnym, które nie posiadając własnej rodziny mogą się czuć pokrzywdzone przez los. Oczywiście, bywa tak nieraz. Dlaczego jednak część kobiet niezamężnych była doskonale zrównoważona, a w kontaktach z ludźmi ufna i spokojna? To było kolejne pytanie moich badań. Analiza wyników pokazała, że kobiety zrównoważone i niezrównoważone nie różniły się między sobą pod względem sytuacji rodzinnej, to znaczy tego, czy mieszkały same czy też z rodzicami lub rodzeństwem. Wszystkie też pracowały zawodowo. Różniły się jednak w sposób zasadniczy pod wieloma względami. Różnice dotyczyły przede wszystkim nastawienia wobec otoczenia. Kobiety zrównoważone za szczególnie ważne uważały życzliwość dla ludzi, posiadanie przyjaciół, poczucie, że jest się komuś potrzebnym i to niekoniecznie najbliższym. To nastawienie prospołeczne dotyczyło nie tylko deklarowanych opinii, ale wyrażało się w konkretnych działaniach, jak na przykład różnego rodzaju prace społeczne, opieka nad chorymi [obcymi lub z rodziny], opieka nad dziećmi, czynne zaangażowanie w pracy zawodowej, dbanie o bliskie więzy z rodziną, włączenie w sprawy duszpasterstwa. Streszczając te wyniki można powiedzieć, że to, czym różniły się kobiety niezamężne zadowolone i niezadowolone, to było zaangażowanie społeczne. Kobiety zadowolone [a zarazem bardziej zrównoważone] były to te, które podejmowały różne zadania: wobec rodziców i dalszych krewnych, w pracy zawodowej, w Kościele i w organizacjach społecznych. Były gotowe odpowiedzieć na wezwanie kierowane do nich przez rozmaite okoliczności, przyjmując je jak w pieśni o Abrahamie, służącym swoim Tajemniczym Gościom: «nieprzypadkowo, nie bez powodu, przechodziliście dziś koło mnie». Swoją sytuację życiową, choćby zaistniała nie z ich wyboru, traktowały jako nieprzypadkową.
0 Comments