Aby małżeństwo było związkiem szczęśliwym, partnerzy muszą umieć wyczuwać potrzeby współmałżonka i to nie tylko te zewnętrzne. Tę umiejętność wczucia się w przeżycia drugiego człowieka, zwaną empatią, człowiek powinien osiągnąć w wieku dojrzewania, ale nie zawsze się tak dzieje. Empatia jest dla zawarcia małżeństwa w sposób odpowiedzialny warunkiem koniecznym, choć jeszcze nie wystarczającym. Już dziecko w wieku dojrzewania powinno umieć wczuć się w sytuację innych i współczuć z nimi, choć zwykle jeszcze nie umie podejmować za nich odpowiedzialności, nie umie aktywnie działać dla ich dobra. Dopiero ta umiejętność czyni człowieka dojrzałym: zwrócenie się od siebie do innych, wczucie się w ich problemy i zdolność aktywnego i odpowiedzialnego działania dla ich dobra czyni człowieka dojrzałym do małżeństwa. Obecnie małżeństwa z reguły zawierane są bez przymusu – z miłości, a jednak okazują się często nietrwałe. Dzieje się tak chyba dlatego, że narzeczeni nawet szczerze mówiący o miłości sami nie wiedzą, na ile jest ona dojrzała. Wcale nie chodzi tu o jakieś wyrachowanie czy wyzbycie się uczuć, lecz o ocenę: czy zdolność do miłości jest na tyle rozwinięta, by mogła się stać podstawą związku trwałego. Sprawności ocenia się zwykle w stosunku do wieku czy zadań: na przykład jak na trzy lata, Staś dobrze mówi, ale jak na to, by pójść do szkoły, jeszcze za mało. Jak na dziecko, Staś bardzo serdecznie kocha, jak na zawarcie małżeństwa – to za mało. Musi nie tylko chcieć przebywać z osobą wybraną, musi jeszcze chcieć i umieć wczuwać się w jej potrzeby, musi jeszcze nauczyć się podejmowania za nią odpowiedzialności w dobrej i złej doli, nie licząc na to, że wyręczą go inni. Gdy to potrafi – jest dojrzały do małżeństwa. Jest dojrzały do dalszego rozwoju w nowej sytuacji.
0 Comments