Jestem głęboko przekonany, że większość ludzi, których znam, utożsamia miłość z uczuciem lub emocjami. «Zakochują się» i «odkochują» w sposób zupełnie nieprzewidywalny. Płomień miłości gaśnie w ich życiu tylko na tyle czasu, ile potrzeba, by skrzesać nową iskrę. Przypominam sobie opowieść pewnej młodej kobiety o tym, jak pod koniec miodowego miesiąca mąż oświadczył jej, że już jej nie kocha. Zdarzyło się to zaledwie dwa tygodnie po tym, jak przyjmowałem od nich przysięgę małżeńską. Pomyślałem więc, że coś jest nie w porządku albo z nim, albo z jego sposobem pojmowania miłości wówczas lub teraz. Wiadomo uczucia są jak zabawka zwana jojo – raz do góry, raz na dół, w zależności od rzeczy tak zmiennych jak wskazania barometru, pogoda, niestrawność, pora miesiąca czy to, którą nogą akurat dzisiaj wstaliśmy z łóżka. Uczucia są zmienne i dlatego ludzie utożsamiający miłość z uczuciami są zmiennymi kochankami. Pisarz francuski, Anatol France, napisał kiedyś, że w miłości rozkoszne są tylko początki; dlatego wciąż zaczynamy od początku i ciągle na nowo się zakochujemy. Utożsamiając miłość z uczuciami przez całe życie poszukujemy tego dobrze znanego uczucia, które bardowie uwiecznili w swoich pieśniach. Uczucia naturalnie wiążą się z miłością. Pierwszy zew miłości zwykle wyraża się w formie bardzo silnych uczuć. I nie jestem zdolny – chyba że byłbym albo bohaterem, albo masochistą postawić twojego zadowolenia, bezpieczeństwa i rozwoju na równi z moim, jeśli ogólnie rzecz biorąc nie mam dla ciebie życzliwych, ciepłych uczuć. Tym niemniej w naszym związku miłości będziemy musieli nieraz przeżyć okres ochłodzenia emocjonalnego, po którym znów będziemy odkrywać wiosenną świeżość naszego uczucia. Kiedy złudny blask rodzącej się miłości czas poleruje odkrywając cenne złoto miłości dojrzałej, zdarzają się chwile pozbawione satysfakcji emocjonalnej, a także takie, kiedy nasz horyzont zasnuwają chmury uczuć negatywnych; niewątpliwie jednak rozwój miłości zakłada i potrzebuje ogólnie dobrej atmosfery uczuciowej.
0 Comments