Wspomniana stanowczość nie powinna być w żadnym wypadku maską skrywającą irracjonalne agresje. „W stosunku do nieletnich pisze J. Matthes nie może być mowy o jawnie występującym lub nawet podświadomie działającym agresywnym nastawieniu w rodzaju „już znowu chuliganią (…), ja im pokażę. Baty się im należą i nic więcej”. Odpowiadanie irracjonalną agresją na agresywne wystąpienia nieletniego jest w wielu wypadkach właśnie tym, czego oczekuje i do czego dąży nieletni. Albowiem niejednokrotnie nieletniego cechuje sposób zachowania określony przez amerykańskiego psychologa, F. Redlą, jako tzw. prowokacja obronna. Niejednokrotnie nieletni czy młodociany prowokuje agresję po to, by w ten sposób zachować przyswojony stereotyp policjanta (milicjanta), który jest dlań uosobieniem wrogiej przemocy i znienawidzonego porządku. Uniemożliwiając funkcjonariuszowi policji (milicji) zachowanie się życzliwe i zjednujące sympatię, nieletni, który przyswoił sobie wspomniany stereotyp, chroni się od bolesnego efektu współistnienia sprzecznych przekonań, czyli unika dysonasu poznawczego. Tak zatem funkcjonariusz milicji, oddziałując na nieletniego, nie powinien dać się sprowokować. Musi on, przez życzliwą stanowczość i opanowanie irytacji, rozbijać stereotypy i agresywne nawyki nieletniego, rozrywając w ten sposób błędne koło irracjonalnego odwetu. Aby zaś to osiągnąć, funkcjonariusz milicji musi znać mechanizmy psychiczne rządzące zachowaniem młodzieży wykolejonej społecznie, rozumieć ich genezę i dzięki temu traktować nieletniego lub młodocianego przede wszystkim jako osobę, którą trzeba zmienić, a nie ukarać.
0 Comments