Wychowawca, popierający swoje zlecenie przekonywaniem, powinien uwzględniać fakt, że wychowanek nie zawsze zadaje sobie trud wnikliwego wysłuchania i zrozumienia argumentów i może wskutek tego nie odbierać części ważkich informacji. W wielu przypadkach osoba stymulowana wychowawczo zniekształca część ważkich informacji dlatego, że ma przeciwny pogląd, że doszukuje się w tym, co mu zakomunikowano, jakiegoś podtekstu, jakiejś wskazówki, która jak sądzi powinna być przez niego zrozumiana, a nie została przekazana wprost. Gdy zachodzi obawa tego rodzaju nieporozumień, niezbędna jest odpowiednia wymiana informacji, mająca na celu ich rozproszenie. Informowanie wychowanka o stanie wykonania zleconych mu zadań stanowi ważki bodziec mobilizujący do zachowania się zgodnego z ukierunkowaniem przekazanym przez wychowawcę. Szereg badaczy i praktyków stwierdza, że znajomość wyników zwiększa na ogół wydajność osobistą w stopniu zależnym od stopnia kompletności, dokładności i jasności informacji o szczegółowych wynikach wykonania. Wiele nieporozumień między wychowawcami a wychowankami wynika z tego, że niektórzy wychowankowie zbyt rzadko stawiają pytania mające na celu wyświetlenie tych lub innych niejasności. Może to wynikać z różnych przyczyn, np. z fałszywego wstydu odczuwanego przez wychowanków lub odstraszającej presji kolegów. Bardzo często powodem jest także nieprzyjemny sposób reagowania przez wychowawcę na zadawane mu pytania. Niewątpliwie niektóre pytania wychowanka mogą się wydawać wychowawcy naiwne, niepotrzebne i głupie. Dając jednak wyraz temu przeświadczeniu, utrudnia on tym samym porozumienie się z wychowankiem. Utrudnia je szczególnie wtedy, kiedy na pytanie wychowanka odpowiada opryskliwie, okazuje zniecierpliwienie albo wręcz wyśmiewa go. Tak traktowane osoby wychowywane przestają mówić o nurtujących ich wątpliwościach. W rezultacie zmniejsza się znacznie stopień wzajemnego zrozumienia, a kierowanie tylko na pozór staje się łatwe.
0 Comments