Tak więc wiele czynników, a głównie zaburzenia rozwoju wrodzonych struktur uczuciowych w pierwszej fazie życia, wpływa na cechy i zachowanie dziecka, a nie płeć. Inna sprawa, że przejawianie zachowań psychopatycznych może być różne u mężczyzn i kobiet. Jest to uwarunkowane kulturowo i obyczajowo. Mężczyzna psychopata stanie się częściej alkoholikiem czy przestępcą, a kobieta na przykład prostytutką. Kobieta swą agresję – wskutek doznanej od mężczyzny krzywdy – przeniesie na dziecko, niszcząc je lub porzucając, często będzie też się mścić na innych mężczyznach. Wyjściem z sytuacji zagrożeń żyda małżeńskiego i rodzinnego oraz innych negatywnych zjawisk społecznych, powodowanych często przez ludzi o cechach psychopatycznych, nie jest więc ciągłe lansowanie dwóch wzorców zachowań i związanego z tym tradycyjnego podziału ról według płci, ze szczególnym akcentowaniem konieczności wypełniania jedynie przez kobiety zadań wewnątrzrodzinnych. To niczego już nie rozwiąże. Rzeczywistego lekarstwa na te negatywne zjawiska społeczne nie należy szukać wyłącznie w powrocie kobiety do domu [praca zawodowa kobieta może być wartością pozytywną, ale całkowity powrót nie byłby dziś możliwy], lecz w takim wychowaniu dziewcząt i chłopców do małżeństwa i rodzicielstwa, aby mogli w partnerskim i kochającym się małżeństwie wychowywać swoje dzieci na odpowiedzialnych i umiejących kochać ludzi. Wymóg bowiem odpowiedzialnego rodzicielstwa jest adresowany do obu płci i obie winien obciążać psychicznie. Nie znaczy to jednak, że należy dążyć do mechanicznej uniformizacji obu płci. Pewna odmienność istnieje, uwarunkowana zarówno naturą, jak i kulturą. Ilustruje to teza znanego francuskiego antropologa Abla Jeanniere: Nie można dwoistości płci sprowadzić do zjawiska natury, ale nie jest też ona jedynie przejawem dziejów cywilizacji. Podkreślamy najistotniejszą odmienność wynikającą z macierzyńskiego powołania kobiety, a ojcowskiego mężczyzny. Doceniamy wartość niektórych zróżnicowań płciowych wynikających z kultury [na przykład stroju], lecz sprzeciwiamy się szkodliwemu dziś stereotypowi zasadniczych różnic psychicznych.
0 Comments