Podnoszeniu dzięki temu poziomu swojej samodzielności odgrywa taka dyspozycja, jak skłonność do konstruktywnej ekspansywności wobec otoczenia. Chodzi tu o oddziaływanie na otoczenie po to, by przysporzyć określonych wartości społecznych, ale nie po to, by nad nim panować (Foote i Collrell 1955). Warto przy tym zaznaczyć, że ta cecha osobowości została uznana przez Światową Organizację Zdrowia jako jedno z podstawowych kryteriów zdrowia psychicznego. Tak zatem samodzielność prospołeczna jest tym bardziej prawdopodobna, im bardziej jednostka, której rozwój samodzielności dotyczy, staje się jednym z czynników determinujących środowisko warunkujące rozwój osobowości owej jednostki i progresywny rozwój jej uspołecznienia. Człowiek jest więc tym mniej samodzielny, im bardziej jego osobowość jest wyłącznie produktem wpływów, na które podmiot owej osobowości wcale nie oddziaływuje. Człowiek jest nadto tym mniej prospołecznie samodzielny, im mniej liczy się z rzeczywistością w swoim reagowaniu na popędy i pobudzenia i im bardziej w tego rodzaju reagowaniu jest egocentryczny i egoistyczny. Powiemy więc, że samodzielność, o której tu mowa, jest zarówno rezultatem „miłości do prawdy”, jak i rezultatem coraz bardziej zgeneralizowanej i bezinteresownej życzliwości oraz związanej z nią „miłości życia” i tego wszystkiego, od czego to życie zależy. Zastanówmy się teraz, jakie są źródła wytwarzania się wspomnianych wyżej dyspozycji osobowościowych. Otóż, chodzi tu o sytuacje społeczne oddziaływające rozwijająco zarówno na wykonanie, jak i na ustosunkowanie cechujące czynności, które wchodzą w skład ról społecznych pełnionych przez osobę wychowywaną.
0 Comments